"Przed każdym meczem czuję ekscytację..."

Wrz 08 2016

Ewelina Balcewicz jako kapitan Stomilanek wprowadziła zespół z III do I ligi kobiet. Występy na pierwszoligowych boiskach nie okazały się dla niej zbyt szczęśliwe. Doznała kontuzji, która na długi czas wyeliminowała ją z gry.

Ewelina jest również asystentką trenera pierwszoligowego zespołu oraz trenerką grup młodzieżowych.  Piłkarka po długiej przerwie wróciła na boisko w 3-ligowym starciu z Victorią Bartoszyce.

Zadaliśmy kilka pytań Ewelinie Balcewicz

Jakie uczucie towarzyszyło przy pierwszym wejściu na boisko po tak długiej przerwie?

-Z pewnością, jak przed każdym meczem był mały dreszczyk i lekki stres. Pomimo wielu lat spędzonych na boisku, wielu doświadczeń i godzin spędzonych na boisku przed każdym meczem czuję ekscytację bez względu na to, czy jest to pierwsza liga, czy trzecia.

Jak z Twoją kontuzją , którą miałaś, czy wszystko jest już w porządku?

-Cały czas jestem pod okiem naszego specjalisty Jacka Aptowicza, z którym współpracuję od początku urazu. Z każdym dniem zwiększamy ciężary przy obciążeniu kończyny i pracujemy nad stabilizacją mięśniową. Przed nami jeszcze trochę czasu i pracy aby wrócić do pełnej sprawności i gotowości meczowej. Wiele bo nawet aż 70 % odgrywa się w mojej głowie, gdzie pojawia się ciągle strach przed ostrą walką i bezpośrednim starciem z przeciwnikiem. Ostateczną decyzję podejmiemy wspólnie z lekarzem prowadzącym pod koniec września.

Jaki plan i cele sportowe na najbliższy czas, "wracasz do gry"?

-Jeśli cały proces rehabilitacji przejdziemy pomyślnie, to pewnie przyciągnie "wilka" do lasu. Jeżeli jednak zdrowie nie pozwoli postawić wyższego celu będę skupiała się na przekazywaniu doświadczenia młodym zawodniczkom, zarówno na treningu, jak i na boiskach trzecioligowych.

Po kontuzji klub postarał się byś cały czas była blisko drużyny, Trener Dariusz Maleszewski włączył Cię do sztabu szkoleniowego mianował swoją asystentką, jak oceniasz ten czas i tą nową dla siebie rolę?

-Dziękuję trenerowi za to, że pomimo tak ciężkiej kontuzji nie odsunął mnie od zespołu i nie zrezygnował ze mnie, jako człowieka i trenerki. Staram się każdego dnia pomagać koleżankom i trenerowi przy treningach, obozach i w rehabilitacji. Był to czas nauki i czerpania wiedzy od trenera. Chcę nadal doskonalić swój warsztat trenerski.

Jesteś również trenerką grup młodzieżowych w klubie, jak oceniasz młode talenty Stomilanek?

-W naszym klubie prężnie działa grupa młodziczek z rocznika 2004 i młodsze, gdzie sporo jest młodych talentów wartych uwagi. Można wspomnieć choćby o Dominice Cichowskiej, która jako 12 letnia dziewczyna świetnie sobie radzi wśród seniorek i z każdego wyjazdu przywozi nagrody dla strzelca i zawodnika turnieju. W młodszej grupie również znajdzie się kilka dziewczynek świetnie prosperujących na przyszłość.

Czego Tobie życzyć na najbliższy czas?

-Przede wszystkim zdrowia bo człowiek nie wie co ma, póki tego nie straci.

Ewelina dużo zdrowia, dojścia do formy i powrotu na I-ligowe boisko!